poniedziałek, 27 stycznia 2014

A z nieba padał śnieg....

Czyli pierwsza moja kąpiel zimowa.


Kiedyś spoglądałem na kapiących się entuzjastów lodowej wody jak na chorych psychicznie. Nawet miałem okazję wskoczyć zimą do wody, co wydało mi się zadziwiająco popapranym pomysłem i naturalnie zrezygnowałem. Przyglądałem się jedynie z politowaniem jak popularne morsy zanurzają się w wyciętym przeręblu. Po latach dotarło do mnie, że trzeba było spróbować i właśnie ta myśl od dłuższego czasu za mną chodziła. Teraz znów pojawiła się okazja sprawdzenia na sobie tej wyrafinowanej metody masochizmu :)



Co dostajemy w zamian ? Od dawna wiadomo, że morsowanie ma swój pozytywny wpływ na odporność organizmu.W ciele pojawiają się odruchy obronne, kiedy tylko zanurzamy się w lodowatej wodzie. Kilkukrotnie zwiększa się ukrwienie tkanek, a na ciele pojawiają się zaczerwienienia. To wzmożone ukrwienie wpływa na lepszą przemianę materii, przyśpiesza gojenie się wszelkich urazów i regeneruje
mięśnie. Dzięki takim kąpielom szybciej pozbywamy się toksyn z organizmu, a nasz próg bólu się zwiększa.
Zimno, czyli krioterapia oddziałuje również korzystnie na psychikę.
Według znawców endorfiny i adrenalina w ciele aż szaleją i odczuwalny jest przypływ dobrej energii. Polepsza się nastawienie do otaczającego świata, poprawia koncentracja i koordynacja ruchowa. Obniża się poziom lęku, inteligencja i zmysły się wyostrzają, a system obronny wzmacnia. Po wyjściu z wody czuć przyjemne gorąco :)

Po takich optymistycznych przekonywaniach byłem już praktycznie zdecydowany,....... żeby dać sobie spokój. Jak ktoś mówi, że taka kąpiel w przeręblu ma tyle zalet, a wad to niby wcale to musi coś ściemniać :)

No dobra czas zacisnąć zgrzytające na samą myśl o chłodzie zęby i podjąć wyzwanie.
Z nieba pruszył delikatny śnieg, jedenastostopniowy mróz szczypał w twarz, a z daleka słychać już było warkot piły wycinającej przerębel. W około zebrało się kilkadziesiąt ludzi spragnionych lodowatej kąpieli.
Na początek rozgrzewka. Dwa kilometry biegu i można wskakiwać do wody. Nie ma się co zastanawiać. Przy pierwszej kąpieli do 3 minut siedzenia w wodzie wystarczy.
Pierwsza myśl przy wchodzeniu do wody to silne protesty racjonalnego umysły. W głowie niemal słyszałem krzyk, że mnie coś porypało i natychmiast mam wychodzić. Jednak już po chwili było przyjemnie. Chociaż było czuć tysiące szpilek wbijających się w ciało to było to uczucie przyjemnego masażu. Po wyjściu z wody nie miałem czucia  w mięśniach nóg, a moje wrażliwe miejsce całkowicie sparaliżowało :) Szybkie przetarcie ręcznikiem ciała i kolejne kilometry biegu dla rozgrzania mięśni.
Po takiej krótkiej kąpieli chłód powietrza już nie jest straszny i można biegać w samych kąpielówkach, które jednak nie pozostają obojętne na panującą temperaturę i sztywnieją. Teraz tylko się grubo ubrać, gorąca herbata i do domu :) Polecam i zapraszam co niedzielę o 11:00 nad jezioro Kierskie. Morsy Poznań.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli masz jakieś pytanie albo chciałbyś coś dodać do posta to zapraszam:) Bardzo dziękuje za pozostawienie komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...