Chociaż ostatnio jakoś tak nie po drodze mi było z butami do biegania.
Zarówno częstotliwość jak i dystanse uległy zmniejszeniu, to jednak co miesięczny test Coopera pokazał, że jest dobrze.
Pobiegałem nad poznańską Maltą i nie licząc na wiele pokonałem swój poprzedni rekord. W ciągu 12 minut zrobiłem oszałamiającą ilość kilometrów - 2,8 km czyli jakieś 40 metrów więcej niż poprzednio. Yeah.
Pobiegałem nad poznańską Maltą i nie licząc na wiele pokonałem swój poprzedni rekord. W ciągu 12 minut zrobiłem oszałamiającą ilość kilometrów - 2,8 km czyli jakieś 40 metrów więcej niż poprzednio. Yeah.
Przyznam, że się nie spodziewałem i chociaż to mały progress, to jednak progress. Wynik wcześniej nie osiągalny, a teraz pięknie wskoczył.
Nie mogę się doczekać przekroczenia 3 kilometrów, które stanowią dla mnie w chwili obecnej konkretne wyzwanie.
Jeszcze w maju, kiedy zaczynałem bieganie w ciągu 12 minut robiłem zaledwie 2,1 km, czyli poprawa o 700 metrów. Myślę, że jest to całkiem motywujący rezultat dla dalszego poprawiania kondycji.
Od razu lepiej się poczułem wiedząc, że nie zastygłem w miejscu.
Ja jak poprawiłam test Coopera to mi gps padł i mega wkurzył :/
OdpowiedzUsuńTo popraw jeszcze raz ;p I nie ściemniaj, że pogoda brzydka :)
Usuń